To już ostatnia część serii „Spotkania z Janem Pawłem II”, w której ks. Paweł Ptasznik dzieli się wyjątkowymi doświadczeniami związanymi z Ojcem Świętym oraz swoją pracą dla niego i z nim. Dziękujemy za niezwykłe świadectwo, którym Ksiądz podzielił się z nami, ukazując nie tylko osobiste wspomnienia, ale i kontekst historyczny. W tej części rozmowy poprosiliśmy Księdza o przybliżenie miejsca ważnego dla Polaków.

Krajobraz Rzymu
Krajobraz Rzymu, źródło: www.pexels.com

Bardzo dziękuję za rozmowę. Za to niezwykłe wspominanie, a właściwie świadectwo o Księdza spotkaniach z Ojcem Świętym Janem Pawłem II oraz pracy dla niego i z nim. Poproszę jeszcze o przybliżenie miejsca, gdzie znajdujemy się obecnie.

Jesteśmy w budynku tak zwanego hospicjum Św. Stanisława, czyli w naszym współczesnym języku plebani przy kościele św. Stanisława. Jest to taki salon historyczny, prawdopodobnie pamiętający jeszcze czasy Hozjusza.

Wiemy, że to miejsce w historii odegrało znaczącą rolę

Kościół świętego Stanisława Biskupa i Męczennika jest najstarszą polską placówką duszpasterską poza granicami kraju. Jego początki sięgają 1578 roku, kiedy papież Grzegorz XIII podarował nacji polskiej i Kościołowi Polskiemu kościół Najświętszego Zbawiciela. Niewielki, zaniedbany kościół, który potem Hozjusz rozbudował, był konsekrowany w 1591 roku przez kardynała Jerzego Radziwiłła, ówczesnego biskupa krakowskiego. Od tamtej pory kościół ten służy Polakom, którzy przybywają do Rzymu, którzy tutaj mieszkają. Przede wszystkim otaczamy ich troską duszpasterską, ale również pomocą materialną jeśli taka potrzeba zachodzi.

Ks. Prałat Paweł Ptasznik
Ks. Prałat Paweł Ptasznik fot. Krzysztof Tadej 

Były też lata trudne…

Oczywiście, ten kościół był również związany z historią Polski. W okresie zaborów, po Powstaniu Listopadowym, kiedy car rosyjski był królem części Polski, zawładnął także kościołem i hospicjum. I tak to trwało aż do zakończenia I wojny światowej, kiedy kardynał Adam Stefan Sapieha postarał się, żeby to miejsce dla Polaków z powrotem odzyskać. Dzięki Bogu, od tego czasu znowu jest to polskie centrum, które w różnych okresach było bardzo licznie nawiedzane przez Polaków. Zwłaszcza w latach 80, kiedy to emigracja solidarnościowa czy post- solidarnościowa była wielka, to tutaj były tłumy. W ostatnich latach sytuacja w Polsce była na tyle dobra, że wiele rodzin polskich, a nawet polsko-włoskich, wyjechało z Rzymu na stałe, przeniosło się do kraju, bo tam są lepsze perspektywy pracy i jakiegoś zaangażowania społecznego również.

Czy parafia w swoich zbiorach ma jakieś szczególne pamiątki historyczne?

Pamiątek mamy bardzo wiele. Choćby w tym salonie za mną jest obraz Siemiradzkiego przedstawiający stoika. Został podarowany przez jego córkę dla Kościoła. Jest tutaj portret Sobieskiego z okresu jego życia. Jest portret króla Stanisława Augusta, który bardzo przyczynił się do współczesnego wystroju tego kościoła. Jest obraz króla Jana Kazimierza, który zawierzył Polskę Matce Najświętszej. Tego typu pamiątek mamy wiele. Jest relikwiarz św. Stanisława, który został podarowany Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi przez kardynała Macharskiego i Ojciec Święty przekazał go do naszego kościoła. Niestety, nie mamy jakichś sal ekspozycyjnych, żeby można było te pamiątki, zwłaszcza relikwiarze czy różne sprzęty liturgiczne wystawić. Ale one są i od czasu do czasu są również udostępniane tym, którzy chcieliby je zobaczyć. Jest też bogate archiwum, które zostało zdygitalizowane i jest dostępne również w wersji elektronicznej. W tym momencie właściwie jest w zarządzie Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, ale staramy się, żeby również mieć dostęp i móc udostępniać to z naszych źródeł.

 

Dziękując za poświęcony czas życzymy, by to miejsce było nadal oparciem dla Polaków w Rzymie i chętnie odwiedzane przez Rodaków pielgrzymujących do Wiecznego Miasta.